wtorek, 26 lipca 2016

Medobiografia toksycznego typa

Korzystając z wolnego czasu skusiłem się na głośną autobiografię kontrowersyjnego bramkarza. Czytając tę książkę odnosiłem wrażenie, że nie chciałbym mieć kogoś takiego za sąsiada. Arkadiusz Onyszko kreuje się w niej na wybitnie toksycznego typa. Możliwe, że zyskałby przy bliższym poznaniu, ale nie mieliśmy okazji.

Publikacja nawiązuje tytułem do skandalizującej biografii wydanej kilka lat wcześniej w Danii. W związku z burzą jaką wywołała, Arkadiusz Onyszko został zwolniony z klubu Midtjylland. O tamtej książce było głośno również w Polsce, ale ze względu na barierę językową tylko nieliczni mogli zapoznać się z jej treścią.

Fucking Polak. Nowe życie nie jest tłumaczeniem książki Fucking Polak. W nowej, napisanej z Izą Koprowiak Onyszko oczywiście porusza tematy z duńskiej publikacji, ale i jej konsekwencje. Bramkarz opowiada także o powrocie do Polski i głośnym rozstaniu z Polonią Warszawa. Bardzo dużo miejsca poświęca poważnej chorobie nerek, która przerwała jego karierę. Tę książkę śmiało można nazwać medobiografią. I jest to ciekawa odmiana od popularnych w ostatnich latach alkobiografii.
Choroba nie wyparła jednak z książki wątków piłkarskich. Onyszko opowiada o reprezentacji olimpijskiej oraz Widzewie z czasów Andrzeja Grajewskiego. Oczywiście są też smaczki z emigracji. Między innymi historia publicznego obarczania pracodawców winą za porażkę. Onyszko awanturował się, że działacze nie sprowadzili do drużyny lepszego napastnika.

Wcześniej z kolei lublinianin poczuł się urażony tym, że klub wysłał go do szkoły językowej. W książce wielokrotnie nabija się i krytykuje duńską mentalność. Jednak dziwnie brzmią te uwagi w ustach imigranta. Tym bardziej takiego, który innym przybyszom ma za złe nieintegrowanie się. Jednak jeszcze bardziej skonsternowany byłem czytając o pobiciu żony. Arkadiusz Onyszko przyznaje, że po rozstaniu korzystał z życia. Jednak analogiczne zachowania małżonki konsekwentnie nazywa zdradą i właśnie tym tłumaczy agresję.

Onyszko bardzo często nazywa swoje zachowania polską tradycją i chrześcijańskimi wartościami. Gotuję mi się w środku na myśl, że ten facet wziął kasę od jakiegoś duńskiego wydawnictwa za nazwanie jego wizerunku polskością. Skandalizujący na każdym kroku gość raczej nie przyczynił się do budowania pozytywnego wizerunku Polaka.

Pomimo, że były bramkarz zrobił wszystko, abym uważał go za nieprzyjemnego typa, książkę czyta się się świetnie, a jego perypetie wciągają. I chyba o to chodzi w tej publikacji.

328 strony
Warszawa, 2016
Arkadiusz Onyszko na 90minut.pl
Arkadiusz Onyszko na pl.wikipedia.org

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz