Zgodnie z zapowiedziami autor dużo miejsca poświęcił nie tyle rywalizacji, co społeczności członków i sportowców Gedanii. Jako klub gdańskich Polaków odgrywała ona bardzo ważną rolę, która wybiegała daleko poza tę czysto sportową. Skupiała Polaków z Wolnego Miasta, a do tego była reprezentacją polskości wśród dominującej ludności niemieckiej.
Wybuch wojny przerwał działalność klubu. Elity polskiej społeczności w Gdańsku były mordowane lub osadzane w obozach. Odcięcie Polaków od liderów miało ułatwić proces germanizacji mieszkańców ziem wcielonych do Rzeszy. Nawet niezaangażowani politycznie nie mogli liczyć na spokój. Ci którzy podpisali listę narodową mogli zostać wysłani na front. Z kolei osoby, które nie podpisały volkslisty spotykały się z represjami. Dramatu nie zakończyła wojna. Po wkroczeniu Armii Czerwonej gdańszczanie musieli udowadniać polskość przed przybyszami ze wschodu.
Pewien niedosyt pozostawia sposób przedstawiania rozgrywek. Było to dla mnie nieczytelne. Jednak wielkim atutem jest zamieszczenie na końcu książki obszernego aneksu ze wszystkimi zebranymi przez autora przedwojennymi wyniki drużyn Gedanii. Skonsternował mnie błąd z 63 strony. Nie wiem dlaczego autor przypisał Stanisławowi Mielechowi zdobycie pierwszego gola w historii rozgrywek ligowych.
Niesamowita historia Gedanii wręcz domaga się kontynuacji. Niestety dziś klub tuła się w regionalnych rozgrywkach. A chciałoby się, aby był istotnym punktem na mapie Gdańska niczym żywy pomnik Polaków w Wolnego Miasta. Janusz Trupinda przypominając historię tego klubu zrobił wiele w tym kierunku. Liczę też na ruch Donalda Tuska, którego dziadek był bramkarzem Gedanii.
Janusz Trupinda
KS Gedania Klub gdańskich Polaków (1922-1953) w księgarni Sendsport
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz